Burmistrz odpowiada burmistrzowi

Szanowni Państwo,
zawsze bardzo chętnie stanę do debaty o moim rodzinnym mieście, również z byłym burmistrzem, który w ostatnim czasie stał się bardzo aktywny. Jednak wcześniej oczekuję, że dowiemy się całej PRAWDY o pobudkach, interesach i osobach, które stały za jego niezrozumiałymi działaniami. Kadencja Pana Marka Błaszkiewicza już dawno się skończyła. Oczywiście, jak każdy burmistrz, pozostawił po sobie „cegiełkę” budującą nasze miasto, jednak do dnia dzisiejszego ani ja, ani wielu rypinian nie jest w stanie racjonalnie wytłumaczyć sobie wielu abstrakcyjnych pomysłów i szkodliwych decyzji. Najpierw, jako wicestarosta dwóch kadencji, odpowiedzialny m.in. za służbę zdrowia, pozostawił po sobie niedokończony i straszący budynek szpitala, należący do powiatu. Potem, jako burmistrz, usilnie próbował sprzedać nasze cenne spółki miejskie (miejsce pracy wielu rypinian) i wygasić mandaty radnym Rady Miasta przeciwnym temu pomysłowi. Budowa linii kolejowej do Golubia-Dobrzynia to kolejna jego oderwana od rzeczywistości koncepcja rozwoju naszego miasta. Ponadto, poniżej pierwotnej wyceny, sprzedał teren pod budowę galerii Dekada, która nigdy nie powstała. Podobnie było z terenem inwestycyjnym przy ulicy Bielawki. Nieruchomość o powierzchni ponad 3,6 hektara, która była objęta podstrefą PSSE została, ze stratą dla miasta, sprzedana bez żadnych zobowiązań dotyczących terminu realizacji inwestycji i szansy odkupu. Obecnie ten teren, którym interesują się przedsiębiorcy, nadal pozostaje niestety niezagospodarowany. Wreszcie wymienić trzeba nieprawdziwą obietnicę 300 miejsc pracy oraz pomysł szkoły górniczej w Nadrożu. Odniosę się również do często podkreślanej niewykorzystanej szansy budowy „niby-obwodnicy”, o której były burmistrz tak często wspomina. Szkoda że zapomina dodać, że wydał publiczne pieniądze na koncepcję opartą na przestarzałych planach. Obwodnica miała przebiegać pod oknami budynków mieszkalnych wielorodzinnych przy ulicach Mławskiej, Dworcowej, Koszarowej oraz domków jednorodzinnych przy ulicach ks. A. Podlesia, Mickiewicza, Gałczyńskiego. Droga ta kosztować miała 70 mln złotych, gdy średni roczny budżet inwestycyjny miasta wynosił ok. 4 mln zł. Nawet przy 50% dofinansowaniu zewnętrznym ta nietrafiona inwestycja uniemożliwiłaby dalszy rozwój miasta. Nie wspomnę o „sukcesach” w kierowaniu spółką PKS, o czym rozpisywała się lokalna, a nawet regionalna prasa.

A teraz pozwólcie Państwo, że – w drodze wyjątku - udzielę rady Panu Błaszkiewiczowi, który od około dwóch lat jest pełnomocnikiem marszałka do spraw budowy Wojewódzkich Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy w toruńskim WORD. Panie Marku, pracując za publiczne pieniądze, systematycznie udziela się Pan, w godzinach pracy (ciekawe, czy wiedzą o tym Pana przełożeni!), na portalach społecznościowych, wrzucając różne posty i komentując działania innych. Dziwi fakt, że znajduje Pan na to czas, skoro otrzymał Pan tak odpowiedzialne zadanie, a efektów jego realizacji nie widać. Chciałbym, aby wziął sobie Pan do serca pewną zasadę, która mówi o tym, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. Życzę powodzenia i obiecuję, że nie będę więcej tak uszczypliwy i postaram się nie odpowiadać na Pana „zaczepki”.

Paweł Grzybowski