Dodany: 06:35:32 13.12.2016 1919
Dziś mija 35. rocznica wprowadzenia stanu wojennego na terytorium Polski. 13 grudnia 1981 roku o godzinie 6:00 Polskie Radio nadało wystąpienie Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego. Stan wojenny został wprowadzony niezgodnie z Konstytucją PRL, został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku. W trakcie jego trwania z rąk milicji oraz SB zginęło kilkadziesiąt osób.
Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i Solidarności. W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.
Strajk w "Wujku"
Górnicy z Wujka zastrajkowali 13 grudnia 1981 roku, domagając się uwolnienia przewodniczącego kopalnianej Solidarności Jana Ludwiczaka. Potem zażądali też m.in. zniesienia stanu wojennego i zwolnienia wszystkich internowanych. 16 grudnia milicja i wojsko otoczyły kopalnię. W czasie szturmowania zakładu padły strzały. Na miejscu zginęło sześciu górników, trzej inni zmarli później wskutek odniesionych ran. Zginęli: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Joachim Gnida, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński, Zbigniew Wilk i Zenon Zając.
Po pacyfikacji służby bezpieczeństwa zatrzymały osiem osób. Oskarżono je o organizowanie i kierowanie strajkiem. W lutym 1982 roku czterech z nich skazano na karę od trzech do czterech lat więzienia, pozostałych uniewinniono.
Prowadzono też śledztwo dotyczące odpowiedzialności milicjantów za użycie broni palnej. 20 stycznia 1982 roku zostało ono umorzone. Prokuratura wojskowa uznała, że członkowie plutonu specjalnego użyli broni zgodnie z przepisami i działali w ramach obrony koniecznej.
Procesy przeciwko sprawcom masakry ruszyły dopiero w latach 90. W 2008 roku w ostatnim procesie zapadł prawomocny wyrok skazujący 14 byłych zomowców z plutonu specjalnego, którzy brali udział w pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy". Sąd uznał wszystkich oskarżonych za winnych zbrodni komunistycznej. Otrzymali oni kary od 3,5 do 6 lat więzienia. W 2009 roku, po 28 latach od masakry, Sąd Najwyższy ostatecznie utrzymał wyrok.
doświadczony:
2016-12-13 08:48:39W ten dzień wspomnień nasuwa się pytanie: Jak się potoczyły dalsze "losy" rypińskich kolaborantów, denuncjatorów i ich mocodawców ze stanu wojennego, a było ich bardzo dużo. Czy przez 35 lat poznaliśmy wszystkie nazwiska? To pytanie wciąż powraca z każdą rocznicą.
gość:
2016-12-13 15:12:26Czy kiedykolwiek były podane nazwiska rypińskich SB-ków ,kapusiów.....................
-Gość-:
2016-12-13 17:44:36Znam ich sporo z materiałów IPN, ale myślę że to niewielka część.
-Gość-:
2016-12-13 18:13:32Część osób które wzmacniały PRL dziś radzą sobie nawet świetnie, a nawet lepiej niż osoby których władza PRL nie lubiła. Dziś nadal są ważnymi ludźmi i mają się świetnie.
-Gość-:
2016-12-14 09:11:50A dzisiaj słyszy się, Alleluja towarzyszu, Alleluja i do przodu!